piątek, 14 czerwca 2013

Czym się różni leming od hipstera?


Myślałam przez chwilę, że będę musiała sama szukać tematów na bloga, a tu proszę, sypiecie pytaniami jak z rękawa. Dziś ustalimy, czym się różni leming od hipstera. Żeby było łatwiej, przyjrzyjmy się rożnym sferom życia.

UBRANIA

Hipster - nosi drogie, markowe ciuchy, które wcale nie wyglądają na drogie i markowe, wygląda jakby ubierał się w lumpeksach. 
Leming
- nosi drogie markowe ubrania, które wyglądają na drogie i markowe, nigdy nie założy niczego, co pozwoliłoby sądzić, że ubiera się w lumpeksach.

ZAINTERESOWANIA

Hipster - szuka alternatywnego, nieoklepanego hobby, często zajmuje się twórczością artystyczną.  Leming - uprawia drogie, modne hobby, pozwalające mu przebywać wśród elit, np. gra w golfa.
DZIECI

Hipster - większość hipsterów nie ma dzieci, są na to za młodzi. Ponieważ model rodziny 2+1 i 2+2 jest teraz najbardziej popularny, hipsterzy zapewne zechcą odchodzić od tego modelu rodziny.
Leming - ponieważ najpopularniejszy model rodziny to 2+1 lub 2+2, leming chce mieć 1 lub 2 dzieci. Każdy szanujący się leming, jeśli już ma dziecko, często wychodzi z nim na spacer, ubiera je wtedy w drogie markowe ubrania. Wózki, w których lemingi wożą dzieci, mają większą wartość niż nasz passat (w kombi oczywiście, żeby weszło dużo słoików).

ZWIERZĘTA
Hipster - nie wiem jak zwierzęta mają hipsterzy. Zakładam, że stawiają na coś innego niż pies, kot, chomik czy rybki. Myślę, że dla zachowania indywidualności, mogą nawet założyć hodowlę wszy łonowych.
Leming - lemingi, które widuję na spacerach, mają psy. Z moich obserwacji wynika, że najmodniejsze są buldogi francuskie, mopsy i charty. Psy wyprowadza się na smyczy o wartości większej niż cała moja biżuteria.

TRANSPORT
Hipster – hipsterzy jeżdżą na starych, odrestaurowanych rowerach, lubią też. Bardzo znany hipster  -Brzydki Hipser, w wywiadzie dla Gazety powiedział, że hipsetrzy jeżdżą wszystkim co ma kółka, ale  nie jest samochodem.
Leming – leming jeździ, a raczej wozi się samochodem, drogim i modnym oczywiście.   Na własne oczy  widuję marki takie jak Porshe, Hummer czy Ferrari. Wartość samochodów Lemingów przekracza wartość niejednokrotnie wartość mojego mieszkania. Modne są też małe miejskie samochody, często widuję np. Fiata 500.

Hipster czy Leming? Co myślicie?

wtorek, 4 czerwca 2013

Mała Czarna



No i padło pierwsze pytanie: czym jest Mała Czarna? Spieszę z wyjaśnieniem. Mała Czarna, a właściwie Mała Czarna Cafe to kawiarnia zlokalizowana w Miasteczku Wilanów. Snobistyczna, droga i modna. No i pełna Lemingów oczywiście. Kawiarnia ta jest jak niejedna celebrytka – znana z tego, że jest znana. Nawet dziennikarz Newsweeka, w głośnym swego czasie artykule o Lemingach, na spotkanie ze swoim rozmówcą umówił się właśnie w Małej Czarnej, o czym nie omieszkał wspomnieć już w pierwszym zdaniu tekstu.

Mała Czarna faktycznie nie jest wielka, choć ostatnio przed lokalem pojawił się duża ilość stolików. Siedzą sobie przy nich młodzi, zdolni, atrakcyjni w drogich ciuchach znanych marek, z drogimi smartfonamia, tabletami i innymi gadżetami w ręku. Jeśli więc chcecie wyjść na kawę, ubrani na luzie, to raczej nie tutaj.

Klimat kawiarni jest przynajmniej lekko snobistyczny. Marmurowy bar, dziesiątki rodzajów  whisky, z głośników lounge, smooth jazz. W karcie kawa, desery, koktajle, a nawet sałaty. Sposób podania nieprzeciętny (lemingi nie lubią przeciętności), z boku wygląda to tak, jakby dekoracja stanowiła przynajmniej połowę zamówienia, zdziwiły mnie np. całe tulipany w szklankach z koktajlem. Ceny, jak dla mnie, nieco wygórowane, za małe ciastko z kawą, zapłacicie około 50 zł.
Skąd tyle wiem o Małej Czarnej? Chadzam tamtędy codziennie, wracając  z pracy, a że stoły/obsługa/goście tamują przejście, mam czas na obserwacje. 
Marmurowy bar
źródło: http://www.highwarsaw.com/

poniedziałek, 3 czerwca 2013

Warszawski mezalians

No i stało się, popełniłam mezalians - warszawski. Ze słoika stałam się lemingiem.  Miał rację ten, kto powiedział, że jak coś jest do wszystkiego, to jest do niczego. Słaby ze mnie leming. I słoik też ze mnie nienajlepszy.

Jestem słoikiem (słabym) bo:
- przywożę do domu słoiki, ale głównie z Mokotowa – od teściowej;
- płacę podatki tu, gdzie mieszkam;
- robię zakupy tu, gdzie mieszkam;
- gdy ktoś mnie pyta skąd jestem, mówię, że ze wsi.

Jestem lemingiem (słabym) bo:
 - mieszkam w Miasteczku, ale w bloku określanym przez miejscowych tanim szkaradztwem dla  słoików (żadnych marmurów na klatkach i elewacji z piaskowca);
- nie głosowałam na Hannę Gronkiewicz Waltz ani na Donalda Tuska;
- nie mam zbyt wielu markowych ubrań, a te, które mam, kupiłam na wyprzedaży;
- nie byłam jeszcze na kawie w „Małej Czarnej”’
- zakupy robię częściej w Biedronce niż w Almie.
źródło: kwejk.pl