No i padło pierwsze pytanie: czym jest Mała
Czarna? Spieszę z wyjaśnieniem. Mała Czarna, a właściwie Mała Czarna Cafe to
kawiarnia zlokalizowana w Miasteczku Wilanów. Snobistyczna, droga i modna. No i
pełna Lemingów oczywiście. Kawiarnia ta jest jak niejedna celebrytka – znana z
tego, że jest znana. Nawet dziennikarz Newsweeka, w głośnym swego czasie
artykule o Lemingach, na spotkanie ze swoim rozmówcą umówił się właśnie w Małej
Czarnej, o czym nie omieszkał wspomnieć już w pierwszym zdaniu tekstu.
Mała Czarna faktycznie nie jest wielka, choć
ostatnio przed lokalem pojawił się duża ilość stolików. Siedzą sobie przy nich
młodzi, zdolni, atrakcyjni w drogich ciuchach znanych marek, z drogimi
smartfonamia, tabletami i innymi gadżetami w ręku. Jeśli więc chcecie wyjść na
kawę, ubrani na luzie, to raczej nie tutaj.
Klimat kawiarni jest przynajmniej lekko
snobistyczny. Marmurowy bar, dziesiątki rodzajów whisky, z głośników
lounge, smooth jazz. W karcie kawa, desery, koktajle, a nawet sałaty. Sposób
podania nieprzeciętny (lemingi nie lubią przeciętności), z boku wygląda to tak,
jakby dekoracja stanowiła przynajmniej połowę zamówienia, zdziwiły mnie np.
całe tulipany w szklankach z koktajlem. Ceny, jak dla mnie, nieco wygórowane,
za małe ciastko z kawą, zapłacicie około 50 zł.
Skąd tyle wiem o Małej Czarnej? Chadzam tamtędy
codziennie, wracając z pracy, a że stoły/obsługa/goście tamują przejście,
mam czas na obserwacje.
![]() |
Marmurowy bar źródło: http://www.highwarsaw.com/ |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz